Siostra Feliksa...

Jakiś czas temu stałam się matką Feliksa (Pomocna dłoń...). To był debiut na polu pacynkarstwa. A teraz Feliks doczekał się siostry. Radosnej i chyba ciut zwariowanej. Z rozwianym włosem i hipisowskiej spódnicy.
Mam nadzieję, że również i ta pacynka zjedna sobie sympatię dzieci...
Podobnie jak wcześniej Feliksa, tak i ją wyposażyłam w uszy gotowe słuchać, oczy gotowe dostrzegać i usta gotowe czasem mówić, ale i milczeć. No i łapki chętne do witania się i pocieszania. Podobno ma mieć na imię Łucja...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz