Akwarystycznie...


Akwarium miałam. To był błąd, co rybki dotkliwie odczuły na własnej skórze... niestety. (hmmm właściwie teraz sobie to uprzytomniłam, człowiek jednak wypiera ze świadomości niewygodne dla siebie fakty). Wspomnienie wygodniejsze to akwarium u przyjaciela rodziców. Wysoko na szafie, pelne zieleni i gupików. Cudne, migotliwe, zjawiskowe... M. ma lat mniej więcej pewnie tyle samo, co ja wtedy stojąca jak zaczarowana przed akwarium. Myśląc o prezencie dla niego, wpadłam na pomysł "Diariusza młodego akwarysty". Zwykłego zeszytu ze sklepu, w nie tak zwykłej okładce z mojej szwalni... wewnątrz, poza dedykacją, propozycja zadań i aktywności zwiazanych z akwarium, zachęta do pisania wierszyków i opowiadań na temat mieszkańców akwarium, analiza ich zachowań, obyczajów, upodobań... 




Swoją drogą zazdroszczę M. jego pasji... czy ja w tym wieku jakąś miałam?  Z pasją gromadziłam opakowania po czekoladach... to chyba jednak inny poziom...:)

Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz