Zwabiony motyl...


Budleję dawida poleciła mi do ogrodu znajoma. Sam krzew nie powalił mnie na kolana, ale obiecywana  umiejętność wabienia motyli, rozpaliła moją wyobraźnię. "Aż się od nich roi" - kusiła znajoma... rok później widziałam to na własne oczy i zaniemowiłam z wrażenia. Doliczyłam się około 30 motyli na jednym krzewie!!! Zwabił i mojego, filcowego:) a że chwilę wcześniej tak cudownie zapozował mi Nymphalis io, nie oparlam sie pokusie pokazania ich obu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz