Przenikliwe spojrzenie...

 Okładka na kalendarz. Miała być z kotem i miała być mroczna. Gdy wysłałam zdjęcie do akceptacji, przyszła odpowiedź: "Oj .. to spojrzenie... wredne takie... kocie" :) Od razu przypomniał mi się mój wyjątkowy L. kocur, któremu nigdy nie zdarzyło się wredne zachowanie... ale hmm, do tej ze zdjęcia, to faktycznie już pasuje:)
Zastanawiam się na ile da się spokojnie korzystać z takiego kalendarza.. człowiek caly czas czuje na sobie czyjeś spojrzenie...


Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz