Szach i mat...


Nie umiałam grać w szachy jako dziecko. I chyba mogę powiedzieć, że nadal nie umiem. To znaczy opanowałam ruchy figur i wiem jaki jest cel gry, ale pomiędzy.. totalnie się gubię. Nie ogarniam. Albo z inteligencją albo z koncentracją kłopoty, albo z czymś jeszcze innym. A jednak... Kiedy jakiś czas temu przyszła znajoma z synkiem, zapalonym szachistą, wyciągnęłam szachownicę, żeby mógł zademonstrować swój patent na mata w trzech ruchach. 


Po pierwszym moim, mina mu zrzedła. Bo się okazało, że swoim ruchem (z gatunku na chybił trafił), pokrzyżowałam mu plany... więc lepiej mi wychodzi jak gram bezmyślnie :)

Za to moje potomstwo, zwłaszcza starsze, w szachy gra pasjami. I bardzo jest rade z programu "edukacja przez szachy w szkole"



Projekt i wykonanie
Bez Podszewki
styczeń 2016







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz