Historia żółtej kokardki...


Kokardki. A właściwie kokardy. Dwie piękne kokardy na warkoczykach bądź kucykach Małgorzaty R... to jedno z pierwszych wspomnień szkolnych. Wspomnień pełnych zazdrości, dodam. Moja głowa pokryta była czymś, czego nijak nie dało się tak cudownie ufryzować... ehhh. Małgorzata chyba nigdy nie dowiedziała sie o moim płomiennym uczuciu do jej kokard... no cóż, pewne emocje nie zostały uwolnione wówczas i niech będzie, że uwalniam je niniejszą torebką... 












Zestawienie szarego/popielatego filcu z żółtym ostatnio baaardzo mi odpowiada i szukam okazji by je zastosować. 

Ta oto mini listonoszka trafi do dumnej przedszkolaczki? (Bo przecież nie przedszkolanki). 
Wielkość akurat taka, by zmieścić kilka/naście drobiazgów niezbędnych na spacerze.

Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki - Pomysłowa Szwalnia

Szerokość 16 cm
wysokość 16 cm
szerokość boku: 5 cm

pasek regulowany - maks 120 cm 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz