Kiedy prosi dziecko...

"Uszyjesz mi portfel, mamo?" zapytał najpierw niby to niewinnie, a przed snem wyliczył oczekiwania. Gotowy? - zapytał rano, zanim zdążył na dobre otworzyć oczy. Ostatecznie zabraliśmy się za to razem. W trybie PILNE... to nic, że pająk wygląda jak krab, to nic, że ciut krzywo, nie było mowy o żadnych korektach, pruciach, wycinaniu od nowa. Ale, żeby nie było, że tylko poganiał: zmieniał i nawijał  nici, wybierał magnesy, przycinał nitki. I oczy sam popełnił ołówkiem. "To najpiękniejszy portfel, jaki kiedykolwiek widziałem" - skwitował na koniec, przytulając dzieło. Wieczorem zabrał  do łóżka i ściskał w łapkach, rano pomaszerował pokazać kolegom... Bezcenne! :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz