Kukuryku...

Po sąsiedzku zamieszkał pewnego dnia kogut. Ależ miał zacięcie do piania. Miałam wrażenie, że wydobywa z siebie dźwięki niemal non stop. I to jakie!!! I bojowy był niesłychanie, słowem więc i czynem potwierdzał swoją dominację w okolicy... zdaje się, że nie wyszło mu to na zdrowie, ale.. o tym szaaaaa... oto organizer dla fanki drobiu.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz