Na sawannie...


Najpierw była zdecydowana na królika. bardzo zdecydowana. I nawet stosowny strój został zarezerwowany w wypożyczalni. A potem się okazało, że ja mam zebrzasta bluzkę i legginsy. I że mogę zrobić maskę
"Zebra? Nieeee, królik!" - zaprotestowała w pierwszym odruchu


 Od Kasi? Taaaaak! I potem juz nie było odwrotu. Koleżanki, koledzy, wychowawczynie, wszyscy zostali poinformowani, że zamieni się w zebrę.... a zatem, cóż, że wyłączyli prąd... maskę zebry szyć trzeba i basta!

Filc niestety na twarzy trochę "gryzie", podszylam więc maskę bawełną, żeby uczynoić ja mniej drapieżną. Ale nawet jeśli, można ją przesunąc na czoło, gdzie też prezentuje ie doskonale.


Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz