Kiedyś uszyłam małą fortepianową torebkę. Doskonałą na wyjście.. do filharmonii, teatru, kina czy na kolację. Teraz chodziło o duży format. Mieszczący - jakżeby inaczej - zeszyty nutowe i inne niezbędne akcesoria młodej adeptki sztuki. Kształt fortepianu, choć wspaniały, byłyby w tym przypadku mało praktyczny. Dlatego torebka ma kształt klasyczny a jedynie klapa nawiązuje do instrumentu.
Kiedy Marzena przyjechała po torebkę i zajrzała do środka, usłyszałam "o rany!!" to na widok kieszonki z bawełny o bardzo muzycznym charakterze :)
Jest też obowiązkowy karabińczyk, który bardzo Wam się spodobał i chwalicie jego praktyczne walory. Bo faktycznie, klucze już nigdzie się nie zapodzieją.
Projekt i wykonanie: mła
czyli
Bez Podszewki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz