Motyw pingwina pojawił się na piórniku już kilka razy i jak zawsze w takich przypadkach, aż mnie nosiło, żeby coś zmienić. Opór był jednak silny, bo po drugiej stronie stało bardzo zdecydowane i świadome swoich oczekiwań rodzeństwo. W końcu jednak udało się pogodzić moją potrzebę kreatywności i zmiany z ich potrzebą wpływu i samostanowienia.
Kto chętny, niechaj szuka na blogu poprzednich wersji pingwina i wypatruje różnic:)
Projekt i wykonanie
Bez Podszewki
styczeń 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz