Gil glamour


Czasem jest tak, że coś w mojej głowie jawi mi się jako projekt fantastyczny. Szkicuję i nawet wtedy, choć nie jestem mistrzem kreski, wydaje się mieć klimat zbliżony do tego w głowie. Wycinam więc i szyję z zapałem i zapamiętale. I... wychodzi inaczej. I potrzebuję czasu by to jakoś oswoić. pozbyć się swoich oczekiwań i zaakceptować to, co wyszło. 


Przyjąć, że wkładałam 100% serca, 100% zaangażowania i tyleż samo staranności. I że widocznie to jest to, jak w danym momencie umiałam najlepiej. Nie zawsze to proste, ale staram się. Tym razem jednak gil wyszedł dokładnie taki, jakim go w głowie widziałam zanim jeszcze powstał. Lubię te momenty :)


Projekt i wykonanie
Bez Podszewki
marzec 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz