Tuba okazała się rozwiązaniem praktycznym, pożądanym i jednocześnie, stwarzającym pole do popisu. Lubię je szyć, choć, jak się już przyznałam, moment wywijania jest dla mnie trudny. Męczący, ale też wywołujący niepokój o bezpieczeństwo estetyki.
Będę więc pewnie szyła po prawej stronie, bo może widoczny szew na plecach będzie "bolał" mniej niż wymięty filc.
Tym razem odsłona nieco mniejsza.
Regulowany pasek umożliwia trzymanie tuby w dłoni jak i zawieszenie jej na ramieniu
Przed zszyciem wyglądał tak... po zszyciu może już stracił trochę z uroku.. rękodzieło to nieustający rozwój i sprawdzanie. Czy pomysł zadziała, jak? czy to co wygląda dobrze w głowie albo na płaskiej powierzchni, zda egzamin w formie przestrzennej?
Motyw żyrafy nie jest tu przypadkowy. Nawiązuje do idei "Porozumienia bez Przemocy", w którym wyróżniamy język żyrafy i język szakala.
Projekt i wykonanie
Bez Podszewki
maj 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz