Ufilcowienie idei "dom jest tam, gdzie my jesteśmy". Wystarczy chwycić za komin i przenieść chatę tam, gdzie akurat mamy życzenie przebywać. Domostwo w klimacie hmmm, jak to określić? Kolorystyka i roślinność wywołują skojarzenia leśne (przynajmniej w mojej głowie), dwuskrzydłowe drzwi - z zajazdem, karczmą. Wewnątrz jednak na próżno szukać suto zastawionych stołów tudzież wystających ze ścian poroży... aranżację przestrzeni pozostawiam przyszłej posiadaczce. Wnętrze wyposażyłam jedynie w dywan. Może się tu dziać wszystko: i huczna impreza, i kameralne spotkanie przyjaciół, i tajna narada leśnych zbójców.
Dostęp do środka umożliwia mocowana na rzep tylna ścianka. Na czas zabawy może się stac granicą przydomowego ogrodu.
materiał: filc poliestrowy 4mm, jednostronnie impregnowany
Projekt i wykonanie: Bez Podszewki
szyty ręcznie i maszynowo
Domki kocham najbardziej....
OdpowiedzUsuńPomysł, wykonanie, czar.....
Dzieła sztuki....
Bernadeta...
Może kiedyś faktycznie dorównam tym słowom... dziękuję
OdpowiedzUsuńW takim razie nie jestem już w stanie wyobrazić sobie co Stworzysz.....
UsuńJak dla mnie cudniej już nie można...
Trafiłam pierwszy raz na te domki ... i od nich zaczęła się moja miłość do "Bez podszewki"....
♥ ♥ ♥
oj oj oj... nie chcąc słodzić tu nadto, muszę jednak podkreślić, że dla mnie pełna czaru jest Twoja strona http://www.blog.tildy.pl/. Klimat jaki tworzysz, takze na fotografiach, sposób uszycia postaci ... ehhh. Horacy, Aniela, Ajda, Lotta... kocurki, owce... możnaby wyliczać bez końca.
OdpowiedzUsuńNo to mnie masz.....
UsuńZawstydziłam się i wzruszyłam....
Dziękuję za każdą słodycz!!!... :)
Pozdrawiam gorąco i czekam z niecierpliwością na Twe cuda!!!!!!
♥...
suuuper!!!
OdpowiedzUsuń