Jabłko od jabłoni...

Już dziećmi będąc dowiadujemy się, że pada niedaleko... że "jaki ojciec  taki syn, jaka matka taka córka..". Nie lubię tych powiedzonek, które czynią z kolejnych pokoleń jedynie klony poprzednich. Nie to, żebym migała się od wpływu genów a już tym bardziej środowiska na naszą osobowość, temperament i zachowanie Lubię jednak szersze ujęcie. Najbardziej podobało mi się zdanie, które znalazłam w "Jak kochać dziecko" Korczaka. A właściwie kilka zdań ..[...] każda kropla Twego dziecka była parą chmury, kryształem śniegu, mgłą, rosą... [...] jest bratem fali morskiej, wichru, błyskawicy, słońca [...] kłosu, trawy, dębu, palmy, pisklęcia, lwiątka, źrebaka, szczenięcia...".
Jeśli zaś chodzi o samą torebkę...


Dojrzałe jabłuszko doskonałe na czas dojrzewania do noszenia torebki. Niewielkie rozmiary sprawiają, że bagaż nie ciąży. Suwak z kolei daje możliwość bezpiecznego schowania cennych skarbów - spinek, gumek do włosów lub czipsów ... jakżeby inaczej - jabłkowych:)

Wymiary:

średnica torebki 16 cm
szerokość boku: 3 cm
pasek - dowolnie regulowany
maksymalna długość:

Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki


Jabłko powędrowało do Marysi. Opatrzone metką i króciutką rymowanką:

Na malutkiej jabłoneczce,
między gałązkami,
zobaczyłam dzisiaj rano
jabłko nad jabłkami.
Wpadło prosto w moje ręce,
jakby nigdy nic,
i pisnęło cichuteńko
"do Marysi chciałobym"
I tak oto w ręce twoje
trafia to jabłuszko,
doskonałe na spacery
miejską, polną, leśną dróżką.

A potem przyszła do głowy jeszcze jedna rymowanka:
Entliczek pentliczek,
zniknął stoliczek,
a z tego stoliczka
pleciony koszyczek,
samo jabłuszko tylko zostało
co nawet jednego robaczka nie miało...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz