Do uszycia tej torebki przymierzałam się długo. Chodzila za mną i chodziła, nawet nie tyle ona sama, co związana z nią historia. Historia wielkiego uczucia człowieka do zwierząt. A do jednego psa w szczególności. Są taki historie, jakieś spotkania, coć tylko internetowe, które zapadają w pamięć, zostają na długo... Żałuję, że nie uszyłam wcześniej, ale... cieszę się,że jednak uszyłam.
Bez Podszewki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz