Prosto z sawanny...


Prośba by uszyć żyrafę w kolorach nieoczywistych, ucieszyła mnie bardzo. I okazała się wyzwaniem. Bo czarna mordka z plamkami bardziej kojarzyła się z krową niż żyrafą. A to miała być żyrafia żyrafa. Patrząca (z) sercem. Wiecie dlaczego? Znacie język żyrafy i ideę Porozumienia Bez Przemocy? Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz