Uwielbiam dzięcioły. Długo były dla mnie ptakami może nie tyle egzotycznymi, co mitycznymi. Wierzyłam, że są, raz nawet na działce u znajomych słyszałam, ale nie wiem, czy kiedykolwiek w dzieciństwie, dane mi było zobaczyć. Od kilku lat jest pod tym względem lepiej.
Conajmniej kilka razy w roku mam okazję przyglądać się dzięciołom. Bywały dni, że regularnie przylatywały na pobliskie drzewo. Od dawna też chciałam jakiegoś dziecioła uczynić bohaterem torebki. i w końcu nadszedł ten czas...
Bez Podszewki
styczeń 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz