Widok z bulaja...


Nie wiem, co musiało by się stać, bym zanurkowała. Tak wiecie, butla, okulary i siup kilka metrów w dół. Woda mnie chyba od zawsze paraliżuje. Dziś już w mniejszym stopniu niż jeszcze kilka lat temu, ale z pewnością nie odczuwam na jej widok tego, co czuje chociażby moje potomstwo. A może to zagłuszam? No bo skoro takie tematy na torebkę przychodzą mi do głowy i to z własnej, nieprzymuszonej woli?? :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz