Kokeshi...


Ze mną to jest tak... Staję przy maszynie z konkretnym planem. Dokończyć smoka. Albo wilka. I zamiast kończyć, zaczynam... nową torebkę Bo akurat w głowie zaświtał pomysł tak domagający się realizacji, że inaczej nie umiem. I tak właśnie było z niniejszą torebką inspirowaną kokeshi. Nijak nie dała się odsunąć na bok.

Szyłam jak w transie i czułam, że tak bardzo chcę, że aż muszę ją przed snem dokończyć. Udało się! I jestem bardzo zadowolona! I już planuję analogiczny piórnik :)

Co prawda, kiedyś miałam założenie, że będę korzystać z inspiracji kulturą polską (może to taka moja odmiana patriotyzmu? :) ) i choć nie zarzucam pomysłu, to postanowiłam nie blokować tego, co akurat we mnie żywe i silne. 

Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki
luty 2016




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz