Zakotwiczona...


Torebka w iście marynarskim stylu. Kolorystyka i motyw natychmiast wywołują morskie skojarzenia. Początkowo miała być sama kotwica, ale kiedy zaświtał w głowie pomysł łańcucha, już nie było szans, by się go stamtąd pozbyć. I tak to znów stanęłam w progach lokalnego sklepu metalowego. Na ogół jestem tam jedyną kobietą:)


Te ciągoty w stronę marynarskich motywów są o tyle ciekawe, że jak już się przyznałam, cierpię chyba na chorobę morską. I sama myśl o rejsie morskim jest dla mnie przerażając. Chociaż skoro jestem w stanie przez kilka dni pływać po jeziorze, to może i morze...? 

Projekt i wykonanie:
Bez Podszewki
maj 2016



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz